mt_ignore

mt_ignore

 

Historia najdawniejsza

b_150_100_16777215_00_images_2013_ONas_szkoa_3.jpgKronikę szkoły powszechnej w Prandocinie zapoczątkował w maju 1925 roku kierownik szkoły Marian Świebodziński.

 Taki napis widnieje na pierwszej stronie najstarszego z pięciu tomów Kroniki naszej Szkoły.

Autor sięga do lat wcześniejszych i opiera się na informacjach zaczerpniętych od najstarszych ówcześnie mieszkańców wioski Wincentego Lecha i Kacpra Gugały, którzy byli pierwszymi uczniami po założeniu szkoły i pamiętają wydarzenia sprzed 1863 roku. Według nich szkoła została założona w 1864 roku po uwłaszczeniu chłopów, „gdy rząd ruski ukrócił rządy szlachty i nadał zarząd gminny”.

  b_150_100_16777215_00_images_2013_ONas_staraszkola.jpgMożna zatem przyjąć, że w 2014 roku nasza Szkoła będzie obchodzić swoje 150 urodziny!

(Historię Szkoły przytaczamy wg zapisów z najstarszej Kroniki)

Do szkoły „początkowej wioskowej” (sielskoje naczalnoje ucziliszcze) uczęszczali uczniowie z Prandocina, Iłów, Borku i Wężerowa.

b_150_100_16777215_00_images_2013_ONas_uczniowie.jpgPierwsza wzmianka dotycząca początków szkoły w Prandocinie sięga przełomu  XVI/XVII wieku. Z protokołów wizytacji krakowskiej z lat 1565 – 1619 dowiadujemy się, że w Prandocinie była szkółka początkowa jednoklasowa. Więcej informacji odnoszących się do początków istnienia szkoły nie ma. Prawdopodobnie zostały zniszczone w czasie I wojny światowej przez oddziały wojska stacjonującego w szkole. Tak napisał na pierwszych stronach najstarszej kroniki szkolnej jej autor Marian Świebodziński.

b_150_100_16777215_00_images_2013_Historia_kronika.jpgWiadomości o początkach istnienia szkoły zostały spisane po I wojnie światowej. Zaczerpnięte od najstarszych mieszkańców wioski: Wincentego Lecha i Kacpra Gugały, którzy byli pierwszymi uczniami po założeniu szkoły i pamiętali zdarzenia sprzed 1863 roku. Wincenty Lech i Kacper Gugała twierdzili, że szkoła w Prandocinie została założona w 1864 roku po uwłaszczeniu chłopów „gdy rząd ruski ukrócił rządy szlachty i nadał samorząd gminny”. Pierwszy budynek szkolny był wybudowany przez wioskę z funduszy zebranych przez jej mieszkańców za czasów pierwszego wójta gminy Kacice – Muchy. Obecnie to budynek mieszkalny dwurodzinny.

Ziemię pod budowę budynku szkoły o powierzchni około 1.5 morgi wydzielono z resztki pozostałej po kolonizacji wsi. Szkoła nosiła nazwę szkoły początkowej wioskowej. Uczęszczali do niej uczniowie z Prandocina, Prandocin – Iłów, Borku i Wężerowa.

Pierwszym nauczycielem szkoły był: Kondracki po nim Heller i Karczewski. Ten ostatni zrezygnował z nauczycielstwa w roku 1918 z powodu choroby umysłowej i zmarł w następnym roku. Pierwsze książki to tzw. „groszówki”, w których po abecadle były ćwiczenia w sylabizowaniu, a po nich tekst pamięciowy. Później zostały wprowadzone tzw. „Książki Warszawskie” podobne do groszówek, lecz obszerniejsze. Nie ma informacji o ówczesnych uposażeniach pierwszego nauczyciela.

Przed założeniem szkoły organista Frączkiewicz utrzymywał w swym domu nauczyciela, który uczył 5 – 10 dzieci. Nie wiadomo, co to był za nauczyciel, jakie miał wykształcenie, jakie wynagrodzenie. Uczył także dzieci wikariusz parafii - Słopiński kiedy proboszczem parafii był ks. Węgrzynowicz oraz jeden z gospodarzy wiejskich – Ryłko.

Z dniem 1 X 1918 roku kierownikiem szkoły został Marian Świebodziński. Szkoła była wówczas dwuklasowa. Druga klasa mieściła się w budynku parafialnym tzw. „szpitalu”. Drugą nauczycielką była Zofia Maszalska. Oprócz tego były szkoły jednoklasowe założone w czasie trwania I wojny światowej po opuszczeniu Rosjan w koloniach Prandocina: Borku  i Iłach. Szkoły te mieściły się w lokalach wynajętych; na Iłach w domu Tomasza Kolasy, a w Borku w domu Piotra Dalewskiego.

Po I wojnie światowej stan materialny szkoły był opłakany: budynki zaniedbane, brak biblioteki, żadnych pomocy naukowych. Dopiero pod koniec roku 1918 szkoła została wyposażona w pierwsze mapy, globusy z polskim tekstem, oraz nadesłany został pierwszy komplet książek do biblioteki szkolnej. Był to dar Rady Szkolnej Powiatowej w Miechowie, na czele której stał obywatel ziemski - Romuald Szpoler. Członkiem Rady Szkolnej był mieszkaniec Prandocina – Jan Gackowski działacz społeczny.

Pierwszym prezesem Dozoru Szkolnego (gm. Kacice) był Franciszek Hatny. Głównym Opiekunem  Szkoły był Franciszek Lech. Ludność Prandocina była do szkoły usposobiona obojętnie z nielicznymi wyjątkami oddanych pracy społecznej na rzeczszkoły. Stosunek do nauczycieli był raczej niechętny. Autor pierwszej kroniki szkolnej wspomina, że po przybyciu do pracy w szkole nie mógł nawet za pieniądze zakupić chleba i mleka, choć wioska opływała w produkty żywnościowe.

Doszło z tego powodu nawet do przykrego upomnienia ludności z ambony. Odniosło to skutek, lecz niezupełnie pożądany, gdyż zawstydzeni mieszkańcy zaczęli znosić żywność tytułem „zapomogi” odmawiając przyjęcia zapłaty. Działały tu jako pobudki: próżność, nadmierna ambicja, chęć wyróżnienia się – stałe wady Prandocina. Za pracę w szkole wynagrodzenie wypłacałDozór Szkolny i wynosiło ono około 160 koron austriackich. Oprócz tego każdy nauczyciel był użytkownikiem gruntu szkolnego i otrzymywał od wioski około 100 kg pszenicy.

Grunty szkolne znajdowały się oprócz Prandocina również  na Nowym Dworze i Iłach i liczyły około 1 ha w każdej z wymienionych miejscowości. W roku szkolnym 1918/19 istniały cztery oddziały. Klasy I-II uczyły się w budynku parafialnym, a klasy III-IV w budynku szkolnym. W jesienne wieczory zorganizowano dla klas starszych  lekcje dokształcające. Lekcje te prowadzili nauczyciele uczący w szkole oraz wikary ks. Spyra  i student rodem z Prandocina – Rudolf Lech. Początkowo frekwencja była znaczna, lecz po kilkunastu dniach zmniejszyła się, aż spadła do zera.

        Przy wyborach do Sejmu Ustawodawczego przewodniczący komisji wyborczej – kierownik szkoły Marian  Świebodziński naraził się na wielkie przykrości ze strony rozpolitykowanej, ludności. Wielu z głosujących zrozumiało, iż głosują za rozdawaniem „hektarów”; usiłowali oddać głos dwukrotnie, aby więcej „hektarów” uzyskać. Kiedy zrozumieli czego dotyczyło  to głosowanie, zaczęli odgrażać się, rzucając kamieniami w przewodniczącego komisji wyborczej.

W roku szkolnym 1919/20 utworzony został  V oddział w szkole. W tym roku Inspektor Szkoły w Miechowie przesłał komplet książek do biblioteki szkolnej. Komplet liczył 140 książek o treści pedagogicznej i popularno - naukowej.

W roku szkolnym 1920/21 szkole uczyło się 151 uczniów. Wprowadzone zostały nowe programy dla szkół powszechnych siedmioklasowych. Kierownik szkoły Marian Świebodziński od 1 VII do 20 X był w szeregach armii ochotniczej walczącej z bolszewikami.

W 1921 roku zostały zlikwidowane z powodu braku lokali klasy jednoklasowe w Borku i na Iłach. Przeniesiono je do Prandocina. Jedną klasę przeniesiono do szkoły wygospodarowując na ten cel salę zmniejszając już istniejące, a drugą klasę w lokalu wynajętym w domu Wiktora Mikosia. Czwarta sala lekcyjna mieszcząca się w dawnym  w tzw. „szpitalu” parafialnym  była niewielka i w złym stanie, wymagała remontu. Prace remontowe przy niej były prowadzone w trakcie trwania zajęć lekcyjnych. Z powały ciągle sypał się kurz na głowy dzieciom i nauczycielom, ściany były tak popękane, że lada chwila można było się spodziewać runięcia domu. Ponadto drugą część domu zamieszkiwała rodzina, skąd słychać było ciągłe krzyki.

Nie było łatwo pracować w takich warunkach. Również warunki lokalowe w wynajętym domu były szczupłe: brakowałostołu i krzesła dla nauczycieli, gdyż nie było na nie miejsca w sali.

Oprócz tego gmina nie płaciła regularnie czynszu wynajmu tej rodzinie i z tego powodu dochodziło do częstych awantur żony właściciela domu, która kilkakrotnie nie chciała wpuścić dzieci i nauczycielki do klasy. W takich warunkach uczyło się 220 dzieci.

Kierownictwo szkoły podjęło starania o budowie nowej szkoły. W roku szkolnym 1922/23 liczba uczniów w wieku szkolnym - 304. Z zapisanych do szkoły uczęszczało 276. Liczba dzieci  w wieku szkolnym w Prandocinie i na Iłach stale przewyższała 50 w jednym oddziale.

Przez cały  okres międzywojenny liczba uczniów w szkole w Prandocinie liczyła nie mniej niż od 270 do 350.

Z  początkiem roku szkolnego 1923/24  Inspektor Szkolny podjął decyzje o przeniesieniu oddziału szkolnego na Iłach do Prandocina na jeden rok. Powodem była duża absencja uczniów podczas jego wizytacji w klasie. Na 50 uczniów zapisanych mniej niż 40 obecnych. Wywołało to ogromne rozgoryczenie wśród mieszkańców tamtejszej ludności i długotrwałą urazę do kierownika szkoły. Wina leżała po stronie mieszkańców – gospodyńwiejskich, które wolały jak za dawnych czasów wykorzystywać swoje dzieci do pasania gęsi i prosiąt, niż posyłać do szkoły.

Przeniesiona z Iłów klasa została umieszczona w Prandocinie w budynku parafialnym „na wikariacie”, który udało się uzyskać od parafii. Budynek ten był w fatalnym stanie. Parafia dała ten budynek w zamian za to szkoła miała obowiązek dokonywać jego remontów. Latem 1928 r. dokonano remontu szkoły: podwyższono mury, zmieniono cały wierzch domu, zamiast strzechy dachówkę, dobudowano nowy ganek.

Jeszcze przed wojną mieszkańcy Prandocina wystąpili do ówczesnych władz rosyjskich z prośbą o oddanie dla potrzeb szkoły osad znajdujących się w Prandocinie, Borku i na Iłach tzw. „karczmówek”. Władze rosyjskie przychyliły się do tych próśb i przekazały Prandocinowi karczmówki pod warunkiem wybudowania na nich domów szkolnych dla ówczesnych jednoklasówek. O tym, że władze rosyjskie przekazały te grunty szkole świadczył dokument władz rosyjskich z gromadą wsi Prandocin  w którym czytamy „...Dozór Szkolny gm. Kacice stale uważał karczmówki prandockie za własność szkoły i na karczmówce położonej między gruntami Jerzego Zdebiai Zygmunta Natkańca zaprojektował budowę przyszłej szkoły w Prandocinie”...

Nawet na budowę szkoły w Prandocinie władze rosyjskie przekazały 3000 rubli. Była to kwota wystarczająca na kompletną budowę domu dla szkoły jednoklasowej. Władze Prandocina zamiast rozpocząć budowę szkoły uznały, że powyższą  kwotę należy przekazać do gminnej kasy  pożyczkowo - oszczędnościowej jako depozyt do czasu budowy. Wybuchła I wojna światowa, po niej dewaluacja pieniądza i fundusz budowy znikł bez śladu.

Podczas częściowej parcelacjimajątku państwowego w Kacicach w 1921 roku Spółdzielnia Mleczarska w Prandocinie otrzymała kawałek ziemi pod budowę własnego domu położony obok szosy. Zarząd spółdzielni uznał ten kawałek ziemi otrzymany z parcelacji za nieodpowiedni dla mleczarni. Zaproponował  szkole odstąpienie części karczmówki mleczarni za kwotę 800 złotych. Dozór Szkolny mając na uwadze budowę nowej szkoły w Prandocinie zgodził się na propozycję zarządu mleczarni. Władze szkolne miały okazać akt własności tych gruntów, aby dopełnić ostatecznej transakcji. W tym celu kierownik Świebodziński udał się do  Archiwum Państwowego do Radomia w celu uzyskania odpowiednich dokumentów własności. Okazało się, że władze rosyjskie opuszczając nasz kraj w 1915 roku nie potwierdziły swojej darowizny pisemnie, a dokument władz rosyjskich z gromadą  wsi  Prandocin zaginął w czasie I wojny. Zarząd mleczarni nie czuł się zobowiązany do zapłacenia ustalonej kwoty szkole, uważając że ma jednakowe prawo do tych gruntów. Grunty te znalazły się po zarządem lasów państwowych. Zarząd lasów państwowych podjął ostateczną decyzję: 4/5 gruntów w północnej częścipozostawił szkole na warunkach dzierżawy jako plac pod przyszłą budowę szkoły, pod boisko szkolne i ogródki szkolne, a około 1/5 gruntów sprzedał mleczarni.

Gmina miała nabyć ten obszar szkolny na własność. Wójt gminy Wincenty Podzoba i sekretarz gminy Jan Jasiński oświadczyli, że nie mogą bez zgody mieszkańców gminy wziąć na własności gruntów dzierżawionych przez szkołę. Ludność Prandocina nie opowiedziała się zdecydowanie po czyjej stronie stoi. ”Tak nam potrzebna jest szkoła jak i mleczarnia” takie było ich zdanie.

Spór został zakończony. W 1932 roku rozpoczęto budowę nowej szkoły przez kierownika szkoły Mariana Świebodzińskiego. Pomimo niechęci ze strony ówczesnych władz gminnych, już w 1935 roku szkoła została zakończona na tyle, że do użytku szkolnego były cztery sale pozostały do wykończenia; szatnia dla dzieci, kancelaria, piwnice.. „Budynek szkolny znajduje się około 100 metrów od drogi. Daje się to we znaki szczególnie w jesienne błotniste dni gdyż wnętrze szkoły jest całe ubłocone. Zachodzi potrzeba ułożenia chodnika między szkołą, a szosą”. Tak pisał o nowej szkole jej kierownik.

Szczególne uznanie kierownik szkoły kieruje pod adresem ówczesnego wójta Prandocina – Ignacego Blitka za jego zapał i duży wkład w budowę szkoły i nie tylko, widoczny był również przy budowie szosy, budynków parafialnych, wykończeniu remizy strażackiej, budowie mleczarni. Jednak nie zyskał uznania ze strony mieszkańców Prandocina. Kiedy zakończyła się jego kadencja nie został ponownie wybrany. Pozostał bez środków do życia i opuścił Prandocin.

W następnych latach wyposażano szkołę w niezbędny sprzęt szkolny i pomoce ze składek rodzicielskich. W roku szkolnym 1937/38 szkoła zakupiła  z inicjatywy nauczyciela p. Cubały radioodbiornik za 280 zł. Pieniądze pochodziły ze sklepiku szkolnego, z przedstawień szkolnych. W rozkładzie godzin wprowadzono codzienne półgodzinne audycje radiowe.

W 1939 roku obowiązki kierownika szkoły objął p. Jan Cubała. Wykończono kancelarię w szkole i 2 ubikacje w nowym budynku szkoły, oraz rozpoczęto budowę chodnika od szkoły  do szosy, posadzono drzewka i krzewy winogron.

Na początku września 1939 roku do szkoły zgłosili się wszyscy nauczyciele , ale nie wszyscy uczniowie: na 319 zapisanych przyszło 217 uczniów.

W roku szkolnym 1939/40  grono nauczycielskie tworzyli:  kierownik Cubała Jan, Cubała Joanna, Dworzańska Władysława, Gierka Józefa,  Biskup Jan,  Biskup Wiktoria, Pierzchała Stefan i ks. Skowera Edmund. W styczniu 1940 roku szkolnictwo na terenie powiatu miechowskiego przejęły władze okupacyjne niemieckie. Językiem urzędowym został język niemiecki, którego jako przedmiotu nauczania do szkoły nie wprowadzono.

Wszystkie podręczniki  z wyjątkiem przyrodniczych i do nauki religii zostały zabrane. Z dniem 1 lutego 1940 roku zwolniono  nauczycielki mężatki : p. Cubała J. i p. Biskup W na ich miejsce mianowano  p. Grabarzankę Magdalenę i p. Wójtowicza Mieczysława. Dnia 31 marca zostali zwolnieni wszyscy nauczyciele, którzy zostali ponownie zatrudnieni 1 kwietnia br. Od października  do grudnia 1939 r. nauczyciele otrzymywali połowę swoich poborów. W styczniu 1940 roku otrzymali ich wyrównanie. Były to jednak pensje głodowe z uwagi na wzrastającą z dnia na dzień drożyznę. W okresie okupacji nauka w szkole odbywała się.

Dokonywano niewielkich remontów . Wybudowano piece kaflowe, zakupiono siatkę drucianą na ogrodzenie placu szkolnego. Wójt gminy  Kacice Podsiadło Andrzej  wspierał starania  kierownika szkoły w zakupie słupów dębowych, które ostatecznie zakupiono w 1941 roku. W tym roku szkoła borykała się z problemem opału na zimę. Gmina przydzieliła szkole 25 kwintali węgla  w cenie 25 zł, lecz ta ilość była niewystarczająca.

Staraniem  kierownika  szkoły dokupiono jeszcze 20 kwintali za pieniądze zebrane ze składek uczniowskich. Z powodu niemożności opalania szkoły od stycznia do lutego 1943 roku przerwano naukę w szkole, a w późniejszych miesiącach zajęcia były skrócone. Wszystkich przedmiotów z wyjątkiem religii uczono bez podręczników. Nauczyciele żyli w bardzo trudnych warunkach materialnych miesięczna pensja nauczyciela wynosiła 240 - 280 zł co wystarczyło na zakup 1kg tłuszczu. Bardzo małe przydziały żywnościowe.

Dnia 13 maja  1943 roku w Prandocinie zjawiło się gestapo i żandarmeria w celu aresztowania kierownika szkoły  p. Jana Cubały i nauczyciela p. Jana Biskupa. Szczęśliwym trafem nie było ich wtedy w domu. Obydwaj panowie uniknęli wywózki do obozu w Oświęcimiu. Przez kilka miesięcy musieli się ukrywać. Kiedy wszystko ucichło we wrześniu powrócili do pracy w szkole. W roku szkolnym 1943/44 do szkoły uczęszczało 332 uczniów.

Od Świat Wielkanocnych 1944 roku nauka w szkole została całkowicie przerwana. Budynek szkolny przeznaczono na kwatery dla wojska niemieckiego, cały sprzęt szkolny  usunięto że szkoły. Przed budynkiem szkolnym wkopano maszt na którym zawisła flaga ze swastyką.

Prywatne mieszkania zajęto na kwatery niemieckie. W kilku domach udało się zorganizować naukę dzieci. Jednak  zgłosiło się na nie  z kl. VI 15, a z kl. VII 13 uczniów. Również w  mieszkaniach nauczycieli uczyły się niewielkie grupki – po 5-8 uczniów. Komplety trwały przez kolejny rok szkolny.W południe 15 stycznia 1945 roku czołgi sowieckie wtargnęły niespodziewanie do Prandocina.

W Prandocinie  pozostało jeszcze kilkunastu Niemców którzy uciekli pozostawiając cale magazyny. Tymi magazynami „zaopiekowali” się sąsiedzi. Wywiązała się walka, która trwała krótko, ale pociągnęła za sobą ofiary: 4 zabitych i 4 rannych i szkody materialne. W szkołę  uderzyły cztery pociski czołgów sowieckich, wskutek czego  dwie dolne sale zostały mocno zdemolowane nie mówiąc o szybach w całym budynku. Wojska sowieckie przeszły na zachód i po kilku dniach zapanował względny spokój w Prandocinie.

W dniu 26 I 1945 roku odbył się zjazd nauczycielstwa z powiatu w Miechowie. Do pracy zostali powołani wszyscy nauczyciele zatrudnieni z 1939 roku. Nauczyciele, którzy przybyli w czasie wojny z Poznania, Śląska i Pomorza wrócili  na dawne swoje stanowiska.

Z dawnego grona p. Grabarzanka Magdalena powróciła na Śląsk. Od 1 IX 1945 roku odjechał z Prandocina p. Biskup Jan, który objął posadę w Państwowym liceum w Gliwicach i  p. Mieczysław Wójtowicz do Ostrowa Wielkopolskiego. Pensje nauczycielskie  są niewypłacalne  i nie ma przydziałów żywnościowych jednak nauczyciele pracują solidnie. Szkoła wymagała gruntownych remontów jednak brak na to funduszy. Dopiero  wiosną 1947 roku  w szkole przeprowadzono niektóre remonty jak: oszklenie okien naprawę dach nad budynkiem gospodarczym, zakupiono 3 tablice szkolne. Brak szyb przez okres 2 lat sprawił, że nauka odbywała się przy temp. nawet –3 stopni.  W  roku szkolnym 1945/46 do szkoły przybył nowy nauczyciel – Bolesław Włosek. W tym roku zakupiono 70 książek do biblioteki szkolnej. Od roku szkolnego 1947/48  kierownikiem szkoły został Józef Folfasiński.

Po II wojnie światowej  liczba uczniów wynosiła przeciętnie około 260. W polskich szkołach panowały idee ustroju komunistycznego, a uroczystości szkolne poświęcone były przyjaźni i wdzięczności ZSRRi jego przywódcy za wyzwolenie naszego kraju. Prawie w każdym roku w szkole odbywały się uroczystości poświęcone rocznicy urodzin Stalina, powstania Armii Radzieckiej. Szczególnie mocno akcentowano przebieg gminnych obchodów Święta Pracy 1 maja i obchody i Dnia Kobiet.

Działały organizacje uczniowskie jak : PCK, SKO, Harcerstwo, sklepik uczniowski. Szkoła dba o rozwój czytelnictwa. W starej szkole mieści się biblioteka gminna założona w 1950 roku. Uczniowie oprócz nauki  przygotowują przedstawienia, inscenizacje, uczą się tańców ludowych. Szkoła organizuje wycieczki szkolne do: Krakowa, Ojcowa, a w roku szkolnym1958/59 zorganizowano wycieczkę do Gdyni. W 1959 roku do pracy w naszej szkole przyszła P. Maria Gołda. W roku szkolnym 1963/64 SKO, Harcerstwo, sklepik uczniowski. Szkoła dba o rozwój czytelnictwa. W starej szkole mieści się biblioteka gminna założona w 1950 roku. Uczniowie oprócz nauki  przygotowują przedstawienia, inscenizacje, uczą się tańców ludowych. Szkoła organizuje wycieczki szkolne do: Krakowa, Ojcowa, a w roku szkolnym1958/59 zorganizowano wycieczkę do Gdyni. W 1959 roku do pracy w naszej szkole przyszła P. Maria Gołda.

W roku szkolnym 1963/64 kierownikiem szkody był Cembrzyński Władysław. W 1963roku do szkoły zakupiono telewizor marki „klejnot”.  W dniu 1 grudnia 1969 roku nastąpiła zmiana na stanowisku kierownika szkoły p. Cembrzyński Władysław odszedł na równorzędne stanowisko do Szreniawy, a  jego miejsce zajął p. Łabuz Edward. Trwa budowa domu nauczyciela, wykonano ogrodzenie  działki znajdującej się wokół starej szkoły. Na boisku szkolnym wykonano metalowe bramki i słupki do siatkówki. W roku szkolnym 1970/71 oddano do użytku dom nauczyciela w którym zamieszkały trzy rodziny i trzy osoby wolnego stanu. Od 1 IX 1971 roku kierownictwo w szkole objął Gażdzicki Wiesław. Poprzedni kierownik został przeniesiony do szkoły w Iwanowicach.

Z  uwagi na trudne warunki lokalowe w 1972 roku  podjęto decyzję o rozbudowie szkoły. Zaplanowano w nowej części szkoły: salę gimnastyczną, świetlicę z zapleczem gospodarczym oraz cztery sale lekcyjne. Koszt jej budowy miał wynieść około 1 mln. złotych.

 

Copyright © 2013 Zespół Szkół w Prandocinie! All right Reserve!
Design by : Place your Website!
 
Distributed By Joomla Perfect   Sponsored By Ayos Hosting | Property List | FoodCart Franchise