16 maja klasa IV wybrała się do Biecza – małego miasteczka, w którym kiedyś bywała królowa Jadwiga – podobno aż 12 razy.
Po długiej ponad dwugodzinnej podróży dotarliśmy do miejsca, które prawa miejskie otrzymało w 1257 roku. Dokładnie w tym samym roku co Kraków. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od muzeum „Dom z basztą”. Czwartoklasiści z ogromnym zainteresowaniem słuchali przewodnika, który, jak się okazało, ma swoje korzenie w naszej parafii – jego prababcia pochodziła z Lipnej Woli. Na początku oglądaliśmy aptekę sprzed wieków. Półki wypełnione były różnej wielkości i koloru butelkami, w których kiedyś przechowywano leki. Uczniowie zobaczyli też kasę z XIX wieku oraz wagi apteczne, moździerze, tajemnicze przyrządy do wyrabiania lekarstw. Na ścianie wisiały skorupa żółwia, skóra z krokodyla i imponującej wielkości rostrum (długi miecz z zębami po bokach) w kształcie piły. Tak kiedyś przyciągano klientów do apteki. W innych salach zobaczyliśmy dawne instrumenty, zabytki związane z życiem mieszczan i różnych rzemieślników. Było co oglądać!
Potem wyruszyliśmy na spacer ulicami Biecza i śladami naszej Patronki. Najpierw trafiliśmy do kościoła Bożego Ciała. Jego prezbiterium pochodzi z czasów Królowej Jadwigi i tam właśnie władczyni modliła się, przebywając w Bieczu. W kościele znajdują się też relikwie królowej. Zobaczyliśmy również odrestaurowany budynek, który był kiedyś szpitalem - szpital ten założyła królowa Jadwiga.
Lekkiego dreszczyku emocji dostarczyła czwartoklasistom turma, czyli więzienie z dawnych czasów. Szczególnie postać kata była dla wszystkich intrygująca. Obowiązkowo należało sobie zrobić zdjęcie pod pomnikiem tego stróża prawa, który poza tym, że wykonywał wyroki śmierci, umiał także wyrywać zęby i nastawiać kości.
Po zwiedzeniu Biecza przyszedł czas na ostatni punkt programu naszej wycieczki – rezerwat Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach. Wędrówka szlakiem wśród drzew, wspinaczka po korzeniach wystających z ziemi, potężne skały o różnych kształtach – to dopiero była przygoda i radość! Dolna i Górna Warownia, Borsuk, Piekiełko, Czarownica, Piramidy – to nazwy formacji skalnych, które tam zobaczyliśmy. Trochę się zmęczyliśmy, ale było warto.