mt_ignore

mt_ignore

 

Wycieczka kl.VII i II gim. w Kotlinę Kłodzką.

b_150_100_16777215_00_images_2018_kudowa_IMG_20180507_142348.jpg

7 maja 2018 r. klasa VII SP i II gimnazjum udały się na trzydniową wycieczkę w Kotlinę Kłodzką.

                                                     
         
Sprawozdanie z wycieczki

 

            Wycieczka zaczęła się wcześnie, ponieważ już o 5:15 mieliśmy zaplanowaną zbiórkę pod remizą w Prandocinie. Było chłodno, ale nie przejmowaliśmy się tym ponieważ wiedzieliśmy , że to przez tak wczesną porę dnia. Nauczyciele udawali , że są wyluzowani i nie sprawia im trudności opieka nad tak pokaźną grupą, jechało nas bowiem 40 osób. Jeśli chodzi o mnie to uważam, że w ogóle  im to nie wychodziło. Widać było po nich, że są zestresowani przez opiekę nad tak dużą grupą. Wyjazd zaplanowany był na godzinę 5:30.  Czekała nas długa droga. Im dużej jechaliśmy, tym robiło się coraz jaśniej i cieplej, aż w końcu zrobiło się całkiem przyjemnie.  Do miejsca docelowego dotarliśmy około godziny 11:00. Kłodzko bo tak nazywała się miejscowość, do której przyjechaliśmy było piękne. Domy, uliczki, sklepy
i zamek na szczycie góry tworzyły piękne miejsce. Przez środek płynęła rzeka Nysa, która ma ujście w Odrze. Pierwszą atrakcją było chodzenie po tunelach podziemnych ciągnących się pod całym miastem. Co prawda większość została zakopana, ale nam pozostał odcinek między miastem, a zamkiem . Następnie poszliśmy na średniowieczny zamek . Byliśmy tylko na dziedzińcu, ale i tak robił niesamowite wrażenie. Dowiedzieliśmy się, że miasto zostało zalane i wszystko do 4 metrów w górę stało w wodzie. Na koniec wstąpiliśmy do katedry. Miasto było super, ale musieliśmy jechać do hotelu gdzie zjedliśmy obiad. Do końca dnia zostaliśmy w naszej bazie noclegowej, przygotowując  się na następny dzień, jednocześnie dzieląc się spostrzeżeniami z mile spędzonego dnia.       Wieczorem graliśmy w gry przywiezione w plecakach np. "Cytadelę" czy "Splendor".  Oczywiście mimo, iż dzień naszpikowany był wieloma atrakcjami, nie było mowy o wczesnym położeniu się do łóżek (ku utrapieniu naszych opiekunek).
                                                                                                  W następnym dniu naszej wyprawy, wstaliśmy wcześnie, by zjeść śniadanie i autobusem udaliśmy się do Czech gdzie  zwiedziliśmy katedrę z wielką biblioteką, a następnie pojechaliśmy do skalnego miasta. Przez Adršpašsko-teplické skály przechodziliśmy trasą turystyczną, gdzie oprócz nas wędrowało sporo zwiedzających i wspinających się na niektóre wielkie formacje skalne. Przeszliśmy spory kawałek drogi, przez tunele stworzone z kamieni uformowanych  wyłącznie przez naturę. Nie sposób opisać słowami piękna tego miejsca. Między kamieniami było chłodno, ale po wyjściu ze skalnego miasta słońce uderzyło całą swoją mocą prosto w nas. Następnie pojechaliśmy do źródeł wody pitnej, gdzie spędziliśmy czas do wieczora. Później  po przybyciu do hotelu poszliśmy nad zalew, który znajdował się kilka minut drogi od miejsca naszego zakwaterowania, a tam spędziliśmy miło czas, podziwiając piękno tego miejsca. Gdy wróciliśmy do hotelu właściciel zrobił nam grilla. Poszliśmy spać ok. 21:00  tym razem wyczerpani, ale szczęśliwi i zadowoleni. Ostatni dzień zaczął się wcześnie, bo mieliśmy wyjść na górę zwaną Strzeliniec Wielki. Jest ona jedną z najwyższych gór w Błędnych Skałach. Do tych miejsc można wracać wielokrotnie i za każdym razem jest się zachwyconym. Co ta przyroda potrafi stworzyć? Samo piękno natury. Już sam dojazd na miejsce to niezła atrakcja. 

         Na miejscu troszkę się trzeba pogimnastykować - Błędne Skały wymagają przeciskania się przez szczeliny. Po wyjściu na górę, przez mgłę nie mogliśmy podziwiać pięknych widoków, które z opowieści przewodnika były zaiście piękne.  Jak przysłowie mówi ,,Słowo nie opowie, pióro nie opisze". Jedyną wadą tego miejsca jest świadomość, że trzeba stąd prędzej czy później odjechać. Następnym naszym przystankiem była Kaplica Czaszek. W środku było niesamowicie. Ściany zbudowane  wyłącznie z kości i czaszek. Wielki, wspólny grobowiec ofiar wojen Śląskich z lat 1740-1742 i 1744-1745 oraz chorób zakaźnych z XVIII wieku którego ściany i sufit wyłożone są 3 tysiącami czaszek i kości ludzkich. Pod podłoga spoczywa dalsze kilkadziesiąt (20-30 tys) szczątków ludzi. Kaplica wybudowana została w 1776 roku przez księdza Wacława Tomaszka, któremu budowa kaplicy, zbieranie szczątków, dezynfekcja i impregnacja oraz układanie szczątków zajęły osiem lat. Kaplica jest wyjątkowym obrazem przemijalności i kruchości człowieka, w której spotkały się szczątki dawnych rodzin, przyjaciół i wrogów. Raz w roku o północy z 14 na 15 sierpnia odprawia się w Kaplicy Czaszek Mszę Św. za wszystkich, którzy w niej spoczywają oraz za wszystkich którzy umarli na wskutek chorób lub w wyniku nieszczęśliwych wypadków. Kaplica Czaszek to jedyny tego typu obiekt w Polsce i jeden z trzech w Europie. W Kudowie Zdrój poszliśmy do kolejnych źródeł gdzie dostaliśmy dużo wolnego czasu. Z rynku w Kudowie  Zdrój poszliśmy do autobusu, którym mieliśmy wrócić do domu. Te trzy dni upłynęły tak jak mgnienie oka.  Wycieczka bardzo mi się podobała, ponieważ spędziłem czas w gronie kolegów i koleżanek, a przy okazji dowiedziałem się trochę o Kłodzku i jego okolicach, znanych mi  do tej pory tylko z pocztówek. Mam nadzieję, że kiedyś wybiorę się jeszcze na tak wspaniałą wycieczkę. Chciałbym pojechać tam z rodziną, ponieważ wiem, że bardzo by im się tam spodobała okolica. Na koniec chciałbym zachęcić wszystkich, do podróżowania i zwiedzania naszej ojczyzny, która potrafi zachwycić. Jeśli kochacie podróże, to warto czasem wybrać się w miejsca, które mamy na wyciągnięcie ręki. Może się bowiem okazać, że wyjątkowość nie zależy od tego, jak daleko jesteśmy od domu, lecz od tego czy potrafimy dostrzec piękno wokół siebie.

Autor sprawozdania: H.C. kl.VII

 

Copyright © 2013 Zespół Szkół w Prandocinie! All right Reserve!
Design by : Place your Website!
 
Distributed By Joomla Perfect   Sponsored By Ayos Hosting | Property List | FoodCart Franchise